Pies na budowie
Tym razem nie o budowie tylko o to z kim przyszło mi budować dom.
Hugo - 2,5 roczny Golden, przyjechał to ze mną ze Śląska, razem jemy, czasem choć Pani krzyczy śpimy, razem rozmawiamy (choć to już chyba jakaś psychoza :D), ale najważniejsze że razem budujemy nasz dom. Nie można nie wspomnieć o nim, i nie ważnie czy pada deszcz czy wieje, czy jest zimno, On zawsze jest obok mnie.
Ostatnio ktoś mi tu powiedział ze w przyczepie kampingowej której mieszkam śmierdzi psem...
I dobrze !, dla mnie nie to nie smród, to zapach przyjaźni, towarzystwa, miłości, tak jak ja o niego tak i On troszczy się o mnie.
Kiedyś odejdzie, zapewne prędzej niż ja i inni, ale na zawsze pozostanie w pamięci, że to On budował ze mną nasz nowy dom...
Jeszcze wieczorna edycja dzisiejszego filmu, jastrząb gonił małego ptaszka i ten usiadł mi na ramieniu potem na ręce i nie chciał odlecieć , nawet przez chwile mrużył i zamykał oczy, chyba czuł się bezpiecznie.
Niesamowity dzień :)))